Bynajmniej
Ja nic nie wiem
Co mnie pan głowę zawraca
Powiem bez ogródek
To nie ja i nic mi do tego
A że giną dzieci
Że z glodu? Z wojny? teraz?
No co też pan mówi,
Z chorób i zaniedbania?
No tak to już musi widocznie...
Pan raczy wybaczyć
Ja już spóźniony
Panie, już mi wystyglo śniadanie
No, to byle zdrówko było proszę pana
I normalności w nowym roku
No, idź już pan, bo coś pan namolny