Zachodzi jaskrawy blask słonecznych promieni<br />
Spływa wedle myśli mej tak czystej jak krople strumyku<br />
Nieopodal zaciera się widok zielonych borów<br />
Roznosi się melodia coraz wyraźniejszy śpiew<br />
Barwnych ptaków...<br />
Z gałęzi wilgotnych i liści zsuwa się cicho wczesny deszcz<br />
Ozieleniwszy gajowe ruczaje i trawiaste rośla<br />
Wokół pięknych zapachów niezliczonych kwiatów<br />
I rzeki płynącej bezwiednie zamyślonej przez los<br />
Delikatnym tempem niczym we śnie spokojnym<br />
Wszystko wyznacza tutejsza przyroda i szata bujnych<br />
Porośli wyścielonej ziemi niezwykłą paletą wrażeń i emocji<br />
Oczy zaślepione podziwem zasnęły...<br />
Zakątki mej wyobraźni pobudzone<br />
Dziś bezgraniczna słabość zmysłów mych<br />
Wrażliwość serca płonie w zachwycie<br />
Ześród tych gór wysokich niekończących się zesłanych<br />
Polnych zieleni i roześmianej przyrody<br />
Gdzie granie potęgi sięgają mej skrajności<br />
Oddaje się tejże magii widoków ostatnich<br />
Przyciąga mnie ta droga kraina szczęścia<br />
Błękit bezimiennego nieba i tęczy o barwach<br />
Których słowa nie opiszą...<br />
A dusza ma ulatuje już skrzydlata<br />
W niebiańskie przestworza nieziemskiego świata[...]<br />