Krytykę wciąż pokornie znoszę.
Przyzwyczaiłam się do ostrych słów,
już nie robią na mnie wrażenia.
Choć czasem przyznam szczerze,
Pod kocem schowana wylewam słone łzy.
To jednak mam nadzieję że minie to za chwilę.
Znów złapie siłę by odeprzeć ataki.
Niektórzy ludzie to potwory.
Czerpią energię z drwiny , a jak się im uda
to wszystko podkreślają uśmiechem.
Śmiejąc się w twarz przegranemu.
Takich osób jest wiele.
Dziwne że mają przyjaciół?
Kto i za co ich lubi?
Za podłość, za chamstwo ?
Ciągle coś nie pasuje , coś nie tak.
Jesteś taka , jesteś taki.
Zmień to , zmień tamto.
Ciągła krytyka.
Gdzie miejsce na dobre słowo?
Gdzie sympatyczny uśmiech szczery nie
podszyty fałszerstwem?
To wszystko przepada gdy język z kamieniem się dogada.