czego ono znów chcę?
Czuję wszystkie kości,
brak werwy jak u siebie się gości.
Zniechęcona już wszystkim,
marzę tylko o czystej pościeli.
O śnie co sobie przypomina,
gdy nie jest na to pora.
Albo znów głowa boli, bo wciąż się
dwoje i troje.
Nie myślę o sobie.
Jestem gdzieś na końcu, nawet nie wiem
czy mnie widać tam z daleka.
Organizm mi sygnały daję,
odczytuje je z opóźniona reakcją.
Znowu się starałam, a i tak doskonałości nie doczekałam.
Pali licho co kto myśli.