przepełnił mnie promyk słoneczny.
Pozytywną energią.
Zamykam oczy, zanurzając twarz w jego
blasku.
Nie mam ochoty wracać do budynku z muru stworzonego.
Chcę tylko czuć zew powietrza świeżego.
Emanuje radością, spokojem.
Jakże mi brak tego było.
Widzę już wiosnę, sympatycznie wypełniającą
następujące po sobie dni.
Zielone przedwiośnie dumnie towarzyszy, nadając okazję do zbioru ponownej siły.