tworzysz nowe scenariusze.
Kłody się mnożą, jakby do potęgi były.
Jestem zwykłym człowiekiem,
bez tak potężnej mocy, by wciąż budować
siłę.
Codziennie próbuje na nowo stawiać
owym problemom czoło.
I nieraz w nie dostaje.
Upadam i wstaję.
Naprawdę nie mam siły.
Nie jestem skałą, choć nieudolnie próbuję.
Wróć spokoju, na chwilę.
Pozwól ochłonąć gasnącej nadziei.
Uporczywie trzymającej przed całkowitym
rozbiciem.