wskrzeszają się po to, abyś lśnił
z całych sił swojego cienia?
Czy twój smutek kojarzy się
tylko z bólem, a nie ze spokojem i ciszą?
Proszę, wróć, zanim słońce
odwróci od nas serce,
a niebo uklęknie u używanych dusz.
Już nic nie kojarzy mi się
ze szczęściem,
odszedł przypadkowo ostatni człowiek.
Zaśnij spokojnie
dzisiejszego poranka,
obudź się wieczorem, kiedy to powrócą
z podróży nasze wspomnienia,
usychające łzy.
Mroczny Mesjaszu, ten uśmiech
tak boleśnie nie pasuje
do twojej wrażliwości,
nie zgadza się z człowieczeństwem,
zasianym na ludzkich sumieniach
twoim sercem.
Najwyższa pora zacząć szukać
cierpienia na wysypisku
dotkliwie przeterminowanych ciał.