płynące po niebie,
zraszają delikatnie,
chodniki, trawę i ziemię.
Niczym nie zabrudzonymi kropelkami.
Czasem i trzeba goryczy zasmakować.
Być jednolitym z krajobrazem.
Jestem jego częścią pasującą do tej układanki.
Nikt nie obiecał, że będzie łatwiej.