W szatach z adamaszku
Spogląda na miasto
I zajada ciasto
Szuka swego celu
Spośród ludzi wielu
W końcu spostrzega ofiarę
Skacze by wykonać karę
Zagłębia ostrze w jej udzie
Dyskretnie by nie widzieli go ludzie
Następnie dochodzi do szyi
Tnie delikatnie, nie zostawia pomyji
Porzuca ciało, szuka kryjówki
Mija chłopów, mieszczan i młode wdówki
Znalazł schronienie w opuszczonych dokach
Gdzieś daleko w ciemnych miasta mrokach
Tam spoczął po misji udanej
Wystarczy na dzisiaj krwi rozlanej