puste dłonie wspomnień
drzwi zamknięte na oścież
puste miejsce przy stole
i wiatr
co czasem przyciągnie
pod okno cień
na którym spadający liść
napisze ostatni wiersz
co zostanie po wierszu
gdy przeczyta go deszcz
i nabożnie złoży
w koślawym lustrze
nekrologu