dom to majstersztyk
przechowalni dobra
tu kąty dzielone na ciepło
i każdy ma swój kąt
stąd się wychodzi tu wraca
gdzie troski rozłożone równo
a szczęście mnożone na długo
chociaż ściany jego
kiedyś runą
pod dachem nie zagości strach
dom jest ręką ojca
i uśmiechem matki
o jedną pustkę za dużo
kiedy się spełni zły sen
w popiele po nim
znajdziesz miłość
jej diament
zatrzyma łzę