i znalazły stare sanki
powróz zmieniam, kulig sprawiam
i wyruszam w rymowanki
psy przy budach rwą łańcuchy
zrobię im dziś niespodziankę!
w konie teraz je zamieniam
zapracują na kaszankę
Tak więc zaprzęg już gotowy
nie potrzeba nawet bata
kto Misio mojego nie zna
niech wie jakiego wariata;
mam w nim razem z dalmatynem
dwa szajbusy!, jeśli chodzi
gdy się który z budy urwie
bądź z łańcucha oswobodzi
Czekam zatem już od rana
i zachęcam do zabawy
kogo jeszcze ten mój kulig
póki gotów jeszcze sprawi
* /co za wiele.../
co za dużo, to niezdrowo
wiem, choć teraz po niewczasie
kulig fajny był i owszem
za to psy?!, - szatan z nawiasem!!
ledwie z wiochy wyciągnęły
zobaczyły wnet zająca
pościg długi był niestety
myślałem że już bez końca
gnały, gnały i szalały
uwiązany ja w te sanie
"raz na wozie, raz pod wozem"
/choć to nie to porównanie!/
raczej z tyłu już bez sanek
zaplątałem się w powrózek
krzyczę, mówię - dosyć pieski!
a te ciągną jak ten wózek
gnały, gnały przez dzień cały
już wam mówię w czym jest sedno
kiedy zając jest uparty
myślisz wtedy - wszystko jedno!
* /czyj but, tego racja/
Dzień kolejny, śnieg wciąż leży
odnalazły w lesie sanie
reprymendę psom szykuję
Nie ma boże zmiłowanie!
więc przy budzie uwiązałem
wyją teraz na dwa głosy
miskę pustą, kopiec siana
dostały te dwa młokosy
wcześniej jeszcze, - /temu wyją/
po dwa koksy za szacunek
wiedzą teraz czyj but rządzi
czują jak ten ekwipunek
czy zająca była warta
moja głowa rozczochrana
przyda im się dobry wycisk
mi przez tydzień waleriana
Pieskie szczęście jak to mówią
zając pomknął jak kapelusz
za to teraz pieski wiedzą
jakie baty ma Tadeusz