o tym co dręczy mnie momentami
kwitnie jak róża w świecie odległym
co wieczne, piękne, co miedzy nami
zdarzyć się mogło lecz nie zdarzyło
plącząc wśród myśli i słów potoku
i nie spełnieniem a snem skończyło
tęsknotą serca, łzą w moim oku
Wzburzyć chcę morze myśli głębokich
uczuć mych czułych szczere wyznanie
w słowa spowite bez skrępowania
jasne i proste prawdy przesłanie;
Wiersz światem całym, cząstką mej duszy
poezja celem długiego biegu
ze słów pokornych bukiety wzniosę
wyrównam pionem je do szeregu
wyrzucę z myśli torf co zalega
blask tych diamentów co leżą marnie
w niepamięć zsypię popiół straconych
wygasłych świateł wzniecę latarnie
i blaskiem nowym wskrzeszę nadzieję
wiarą napełnię naczynie cenne,
bo nie straconym co nie istnieje
i nie przepełnisz co jest bezdenne
Zdepczę złych wspomnień sieci pajęcze
co przykuwały mnie jak do ściany
rozerwę węzły myśl krępujące
przepędzę z oczu kute kajdany
...co krępowały serce i wolę
nie dając spojrzeć na świat z wysoka,
piórem ożywię tą żyzną rolę
i plony wydam po kres w obłokach!
***
Nie wam osadzać serce gorące
rozum co kala się w swym obłędzie
i komentarzem czy recenzjami
mówić o bólu, zaglądać wszędzie
ten zrósł się ze mną, trwa przy mnie stale,
bo widząc NASZE baju-bajanie;
co nic nie zmienia,
Was to nie zmieni
siebie nie zmienię
tak już zostanie