czuje jak powoli w y ż e r a mnie od środka
(chciałbym okraść czyjeś odbicie w lustrze.)
znowu, kurwa, ponownie:
m e r d a m się, m i e s z a m bezpowrotnie,
maczam palce w marzeniach by zaraz po tym
patrzeć jak spływają do rynsztoku.
to takie smutne, bo:
dławię się,
s o b ą.