Ja Cię tak miłuje, a Ty mi to robisz
W tobie szukałem ukojenia,
Chwili błogiej i szczęścia cienia
Za mą miłość odpłacasz się tak?
Że teraz sumienie niszczy mnie jak rak?
Przyćmiłeś rozsądek, dałeś uciec rozumowi.
Tylko pozwoliłeś beztrosko płynąć
Z prądem wydarzeń tokowi…
Co Ci to dało, patrzeć jak się zatracam.
Ulegam, całuje i czule macam.
Nie mogłeś wtedy zareagować?
Abym zaczął co się dzieje pojmować.
Teraz brzydzę się sobą,
Każdą godzina będącą dla mnie dobą.
Gdy próbuje uciec i zapomnieć
W żalu i smutku, lecząc się Tobą.