Upadek świata wartości
Przegrana jednostki
Przeciw katastrofie wszechświata
Miliony razy odtwarzam tę chwilę
Kiedy Twój oddech zawisł na moich ustach
Kiedy umarł świat a narodziło się życie
Początek końca zapisany na mym ciele
Próbuję stworzyć nowy świat
Jak Bóg ustanowić wspaniały porządek
Zlepić to wszystko tak, jak się da
Lecz jestem tylko człowiekiem
Próbowałam poddać się innemu tchnieniu
Znanemu mi tak dobrze, nieznanemu wcale
Było to jedynie iluzją dobrze obranej drogi
Na przekór wszystkiemu, na przekór sobie
Cicho chowam się w życiu
Bezszelestnie zamykając emocje
Ból nocy zagłuszam hałasem dnia
Lecz moja dusza nadal krzyczy
Najbardziej niezależna i wolna na świecie
Zamknięta w klatce własnych uczuć
Rozdarta między gorzką prawdą a słodką iluzją
W kuchni świata, Ty jesteś jedynym afrodyzjakiem
Odebrane tchnienie ostatniej nocy
Błąka się w Twojej głowie cały czas
Nie powstanie nowy świat
Póki nie zniszczymy starego
Nie wzejdzie słońce
Póki nie przepędzimy nocy
Gdy rozbijemy niebieską kopłuę
Staniemy się wolni w blasku promieni
Lecz najpierw musimy stanąć w jednym kondukcie żałobnym
Prosząc o przebaczenie, ratując nowy dzień
Wypuść z serca złe demony, daj upust emocjom
Chwyć się tej trumny, pozwól jej spłonąć
Nie zatrzymuj prochów w złotej urnie
Wyrzuć to uczucie, pełne pięknych błędów
Bo to, co nie miało się wydarzyć stało się rzeczywistością
Twoje sny ukazały życie takie, jakim jest
Nigdy zdrada nie była tak gorzka
To miała być moja ucieczka
Ucieczka do pokoju bez okien
Odepchnięcie świata na rzecz życia
Lecz to życie znalazło się na dnie
A rankiem przyszedł do mnie świat
Gdy nadszedł trzeźwy świt
Moje serce znowu zabiło
Tym razem szybciej i mocniej
Udając się w kierunku śmierci
Odnalazłam plugawe życie.