W odbiciu mętnej rzeczywistości
Żyję nie w, a obok życia
Czas mija mnie z każdej strony
A ja nie wiem czy stać tu tak
Czy ruszyć na podbój swego życia
Które nie zwraca na mnie uwagi
Ono toczy się swoim chorym tempem
Zmieniając kierunek od czasu do czasu
Nie pozwala mi się odnaleźć
W codzienności szarego dnia
Otworzyć oczu i spojrzeć na prawdę
Magik, magik, magik tworzy iluzję wokół mnie
Idealne obrazy, fałszywe uśmiechy
Życie - taniec pijanego w obłędzie dnia
Wszystko piękne tak, sztuczne tak
Od wartości świata odejmij wartość swego życia
Widzisz nieskończoność w pięknych kształtach
Niczym niewypowiedzianą nicość
Tyle właśnie jesteśmy warci...