Tak w cieniu życia, bez słów
Kochać w ciszy, kochać prawdziwie
Kochać szeptem, tchnieniem wiatru
Objąć Cię tym, co dał nam los
Być blisko, patrzeć, milczeć, być
Aniołem Stróżem Twoich snów
Zbierać kamienie sprzed Twych stóp
Siać sen każdej nocy pod Twe powieki
A czasem nawet potrzymać za rękę
I zebrać te piękne diamenty z Twych oczu
Wysuszyć ból życia, by nie był potokiem łez
Nie chcę swojego życia bez Ciebie
Pozwól mi kochać... pozwól na przezroczystą miłość
Cichą tak, beztroską tak, niewinną jak biel
Kładę to wszystko u Twych stóp