Ciemna szata, opada do ziemi.
Lniane przemokłe uczucie,
Zagubione gdzieś w przestrzeni.
Samotny podążasz,
Jak ptak podniebnym lotem.
Opadasz i znów wzlatujesz.
W bezkres błękitnego nieba.
Czujesz się wolnym,
Pewnym,
Szczęśliwym.
Jesteś, byłeś i będziesz.
Tylko złudzeniem,
Snem o wolności.
Straceńców marzeniem.