Daj ukojenie bólu
Daj rozwiązanie trudów.
Lipcu gorący, deszczowy Lipcu
Co zaczerwieniłeś jarzębinę
moje poliki i myśli
Daj ułożyć się niezgrabnym żądzom
Wyprostuj trudne sny, niech
śnią się same.
Lipcu gorący, deszczowy Lipcu
Co rok postarzasz nie o rok.
W wakacje na stacje kolejowe
Rzucasz morelowy blask słońca
i perłowe łzy Lewiatanów kłębiastych.
Lipcu gorący, deszczowy Lipcu
Zmyj trudy życia, daj wyjść z ukrycia
kochankom.
Daj czas swobody i myśli błogie
Porankiem