Nie jąkaj się i mów. Nie wiem muszę się zastanowić. Zastanawiaj się szybciej, bo poezja nie może czekać i twoje prozowanie zbija czytelnika z tropu. W tą grę na pewno będzie ci trudno kogoś wciągnąć. Zawracaj na tor i opowiadaj. Co było dalej?
Nie przeszkadzaj to Ci opowiem.
Skończyłem na cykorkach tak?
Eh, Tak do jasnej ciasnej. Mów rzesz.
Cykorek tak go nazwała Alinka i miał się całkiem nie źle do czasu, kiedy Pecik i Samolocik ze sobą się nie spotkali. Przyjechali na słomkowym koniu przywiązanym do dorożki. Smużyło na chodniku piasek ze żwirem się mieszał. Kładąc dziecko do wózeczka Alinka wspomniała-Tylko Cykorek nie dawaj dziecku jeszcze biegać, ono jest za małe na takie wygłupy. Sami sobie latajcie ono musi się wyspać. Ma przed sobą całe życie. Pracować będzie na emerytury nasze. Więc dbajcie o nie, by nie tak jak wy na wikcie i opierunku najbliższych przed Internetem walicie brochy. Zbyt wiele mleka wylałam, aby taki ojciec ze swoją brać młodszą psuli mi bachora.
Nazajutrz emocje opadły i zenit, który stał w koncie pstryknął niewzruszony.