by rozwiać mroki lęku
ukrytego jeszcze w zakamarkach
wpierw posłuchamy jak grają zmysły
na granicy naszych pragnień
by wszystko co ukryte pomiędzy
zatańczyło zgodnie z wyobrażeniami
a noc
przyniosła tylko wyczekiwane
kiedy spełni się nasza wola
a pożądanie wypije całą wodę ze studni
rozkoszą rozbłyśnie dla nas każdy świt
i żadna słona kropla więcej
nie spłynie po rumianym policzku
dopiero wtedy poczujesz
jak wstępuje w ciebie moje światło