boli mnie głowa i nie mogę spać
chociaż do koła wszyscy juz posnęli
nie mogę leżeć i nie mogę stać
nie wiem jak to się stało
zakręciłaś mną
w ten wiosenny zimowy wieczór
nawet ubrana w codzienność jesteś ze snu
inna niecierpliwa niewinna piękna
czuję
ciepło ust tak bliskich jak pukanie do bram edenu
kiedy stawiam życie na kilka twoich słów
zatrzymaj mój uśmiech i nie daj mi odejść
znajdę drogę
jeśli się boisz
przytulmy wszystkie lęki
z dnia na dzień
coraz mniej strwożeni
tylko nie strasz że nie ma nas
trwam bez obawy
kiedy tak realnie pęka serce
wiem że nie jestem łatwy
ale przecież
uwielbiasz moje ciężkie powietrze
zostaw wspomnienia i zaległy kurz
teraz jesteśmy by być blisko siebie
jeśli zechcesz
niech tylko ramiona nocy
i nie ważne będzie już nic
bo wszystko tak nagle stało się jasne
mnie nie obchodzi cała reszta
nadeszła chwila
zróbmy nasze pierogi
kochanie
farsz próbowałem nie jest już gorzki
i smakuje pyszny
jak ty