wiatr melodie grał
drzewa cichutko nuciły nieznaną balladę
Gdy spotkałem cię raz drugi
powietrze pachniało wiosną
trawa zieleni nabierała
gromada ptaków gniazda budowała
Gdy ujrzałem cię raz trzeci
ziemia białym puchem przykryta była
czuć było zimną woń
unoszącą się wokół nas
delikatnie pieszczącą po twarzy
swym chłodnym dotykiem
Widząc cię raz ostatni
utonąłem w oczach twych
usłyszałem jak serce twe mocno bije
na ustach mych poczułem
twój mroźny oddech
Gdy tylko otwieram ślepia
i myśli me toną w zamyśleniu o tobie
usta zimne fioletowe drżą
pragną napić się
z kielicha miłośći