Odkąd dusza twa złota czysta jak brylanT
przeszła na drugą stronę życia
me serce ubolewa
tęsknoty łzami się zalewa
Odkąd jedno dobro znikło
część mnie oderwała się
straciłem połówkę siebie
straciłem połówkę ciebie
Do wnętrza duszy twej Magdaleno
śmierć zajrzała
porwała co najbardziej kochałem
co najbardziej szanowalem
Już nie będzie wspólnych kolacji
już skowronki nie będom
śpiewać tak dźwięcznie
jak zawsze kiedy
nasze usta
na drodze pocałunku spotykały się
Koniec nas
kiedyś na polu wieczności spotkamy się
zatańczymy razem
kiedy księrzyc budzić się będzie
kiedy noc do życia powracać będzie