plany w tonacji dotyku
jak supeł zawiązany nocą
wilgotne prześcieradło
nie zna takich cyfr geometrii
stawianych przy stwarzaniu świata
zdetonowane fascynacje
czas przyspieszony o trochę
wydarły pożądanie z kleszczy zahamowań
myśli uciekły w odpływające brzegi
białym szkwałem czerwone ślady
pozostawione na pragnieniach o trzeciej nad ranem
poskromieniem pod rygorem
poczułaś cud zniewolenia
teraz kim będę
naucz mnie