by dojrzeć pustkę zwiastowaniem
nad brzegiem rzeki
samotny
nie szukał licencji na przetrwanie
otwierając drzwi powiek
tylko patrzył jak na drugim
larwa tajemnicy przepoczwarzała się w motyla
kiedy w sercu zakwitły tulipany
zagubiona nimfa odleciała zanim jeszcze
strzepując jego wzrok ze skrzydeł
marzeniem zatopionym w odblaskach nadziei
spojrzał w taflę
jeszcze raz
kim byłeś
myśląc że te kolory są dla ciebie
tylko durniem
anielski prąd
kiedy street of dreams
porwał kolejny złowieszczy