by nie zwariować
ulito żywotem kto to
śmiechową historią pewnego spotkania
przeszło do niepamięci
aleksandra czasami żałuje
kiedy wino i krew morzem zdarzeń robi mniam
taniec dziennika mimo uniesień
sugeruje ostatnie romantyczne
wzruszam się mimo woli
inaczej mój czas
to tylko wewnętrzna filozofia
równoważnia niczym ślepiec
moją generacją
splata niezapisane przymierze
twoja sukienka w kwiatki
czarna nie daje oddychać