niczym różowe kajdanki od kiedy zapragnąłem
nie mam spraw pod kontrolą
sens skruszyłaś przeczeniem miłości
mój syzyf wgryzł się w twoje piersi
niewidomy zassał krótkowzrocznością
kaszmir uczuć niebanalnie
urósł do modlitwy bez tytułu
wszystkie hity jak jęki stalingradu
wypuszczam latawcem
kiedy słuchasz cd room który ci nagrałem
od tego dnia tą melodią
porozmawiajmy
przecież tylko cię kocham