pocałunkami tamtej wiosny
jak zły sen chowa upór
w rozdartych kieszeniach myśli
ego pobudzające dumę do działania
umownymi znakami różanych epilepsji
pisze historie bez happy endu
w których miłość
zawsze stoi nad przepaścią
konwulsyjnie ambitny plan
koncentruje pragnienia w stanie nieważkości
koncept upada jak zimny kamień
tam gdzie nadzieje tulą demony
w odpadach powodzenia
bezsens znaleziony odmętami sensu
z daleka pomieszkuje ironią bliskojada
kiedy mnie tak kochasz