kontrowersjami odczuwania
w czasach w których cię wyśniłem
teraz patrzę
jak budzisz się ze mną
tylko po to aby poczuć
szum pszenicznych zbóż
wiatr we włosach
gdzie chabry i maki kołyszą niepewność
smakiem rozchylonych pieszczot
wybacz mi niedoskonałość
kiedy rozumiem pożądanie
z podziwem patrząc
na twoje kwitnące sady
białe płatki są czerwone
zakwitasz zanim jeszcze
pragnę zrywać
by móc sobą
ciebie smakować
(*druga wersja "indywidualnością doznań")