poległy świat moich słów
spoglądając ukradkiem w stronę światła
głupi nuci pod nosem melodię
zapożyczoną z monologu manekina
chciałby zapleść dni w warkocze
lecz witraż pragnień utonął w lamencie pogorzelisk
przejazdem spirala szkarłatnych pragnień
zatoczyła ognisty krąg
zwróciwszy rufę w kierunku pijanych snów
pod pretekstem szczęścia
tak kończą się podróże szklaną łódką