ostatnia wysuszona łza
ciemnowłosa
zbuntowana samotnością
gra symfonię pożądania
zapachem czerwonej róży
pełne noce
powietrza łapanego łapczywie
taki mały dar od kolorowych zamiarów
odbity echem od twojej dominacji
kiedy krzyk jest natchniony
nie umiem milczeć niekochaniem
idealna cisza istnieje tylko w próżni
w drodze na szczyt
zachowaj nas w sobie
tańcz pragnij kiedy nadchodzę
żywiołem
mów do mnie