przewidzieć przyszłych zdarzeń wybiorę same soczyste
te najsmaczniejsze wiesz bym więcej w twoich oczach
nie dostrzegł żadnych łez tylko sny smaczne
wiesz te uśpione i te na jawie co kąpią się rosą skroplone
w porannej trawie soczystej bym poczuł rytm
serca które zaprasza do walca duszę bym wycałował
począwszy od stopy palca dotknę cię delikatnie
tak nieba dłońmi słońcem przytulę wiesz na deszczu
nakarmię sobą
chcesz
zbliżę koniec do początku
aplikując antidotum na niekochanie
kiedy myśli nie zechcą odejść
zapuszczę korzenie w twoją ziemię