"był chyba maj park na grochowie
w słoneczny dzień zobaczyłem cię"
zaplątaną w wydarzenia niebyłych nocy
kiedy ty wtedy ja
jeśli on chcesz być
gdy ja nie ma jego
odpowiedź algorytmem zdarzeń
metafizyczną sinusoidą pożądania
ku źródłom niemożliwości
wygasa niczym płomień świecy
zapalonej nocą by ujrzeć
twoja ekstazę
kruchostaka jak w tłusty czwartek
raz do trzystu trzydziestu sześciu
niby nic a smaczne
nie zadawaj sztucznych smaków
nie przemaczaj deszczem
taniec trwa
"tańczyłaś boso byłaś jak natchniona
świeciło słońce a z nieba padał deszcz
stałaś w tęczy jak zaczarowana"
a wszystko kiedy
"nasze drogi nigdy się nie kończą
kto odejdzie zawsze będzie sam "