niepokorny
to nie znaczy że nie chcę
wiesz że nie potrafię
albo mnie zmuszasz
odpieram zachłanność
od spodu do słów całuję po całości
w tajemnicę prosto z mostu
nie umiem inaczej
pragnę
żebyś tylko wiedziała jak
jak bardzo pożądam
twoich sutków
nabrzmiałych do granic oczekiwań
podbrzusza ud rozwartych pięknie
rozchylonych
dla mnie jak poezja wśród motyli
i wierszy położonych dotkniętych
jak męska zachłanna chuć
patrząca diablo w oczy pożądania
pomiędzy rozchylone pragnienia
a twoje bierz mnie
które krzyczy jestem twoja
nie wezmę lekko delikatnie na przemian
ale mocno tak
żebyś zapamiętała do końca życia
odważysz się
wynaturzysz mnie takiego