Wszedł w noc jak nóż,
miękko i sprężyście.
Pogrążył się w niej ze wszystkich sił
i uczepił palcami gwiazd.
Dotknął jej gładkiej skóry i napierał,
lecz ona trzymała jego jasne włosy,
pieszcząc je czule.
A on rósł coraz bardziej, aż poddała się jego woli
i byli tak razem przez jedną chwilę.
A, gdy ona go obejmie, będzie go pieścić z całej siły.
On jak dzień, ona jak noc.