i kwiatu pomarańczy
sztucznie rozciągnięta
zaglądasz w moje smaki
oczami finezji ukrytej pomiędzy
sto procent wdzięku
a granice pożądania
zacieśniasz fantazje
udami w milczeniu
rozpalając wieczny płomień
obiecana
a głupiemu radość
do śmierci
będziemy się kochać
wytrysnę jak wulkan
i tysiące fajerwerków na raz
pieprzone światełko do nieba
przykleję ci serduszko do szalika
nie chcesz wiedzieć jak to się skończy
widzieli nas sąsiedzi
kupili już nawet papierosy
i stopery do uszu
to priorytet
chyba wiem co zrobić
żeby było o nas głośno
atrybut masz w ręku