w myślach po granice
światła rozpalona do nagości
zabłysnę ogromem
rozwartością ud podbrzuszem
gdzie dłoń
rozchyleniem pożądania
męska dotknie gwiazdy
silnie lekko z namaszczeniem
ekstazą wbijając się w jestestwo
paluszek połamania zmysłów
a potem język ten który potrafi
zrobić z ciebie różę
kiedy zakwitniesz rozkoszą
jak cudowny kwiat
wszystkie edeny będą nasze
jeśli pozwolisz napuchnąć
w tobie
do granic widnokręgu