Przesączony przez kamień, kropla po kropli .
Jad zamknięty w szkle.
W blasku świecy widzę jego grymas.
W cichym chlupocie słyszę jego chichot.
Płomieniem wdziera się do mego wnętrza i
Sączy zwątpienie w moją krew.
Miesza moje szyki. Zobojętnia.
W moim mózgu obrazy nicości maluje,
Nigdy niespełnione.
Odrętwia moje dłonie, udaje szczęście moim oczom.
Mój wróg.
Mój jedyny przyjaciel...