Wchodzę do pomieszczenia z lekkim pośpiechem, odczuwam tęsknotę i lęk.
Widzę ją klęczy przy krawędzi antycznego basenu po którego tafli pływają biało żółte kwiaty
.....Tej?
Klęczy ciałem a duchem jest tam.
Gdzie jesteś?
Zawsze chciała tam być, każdy z nas tego pragnie
Podchodzę do niej to niby z lekkim pośpiechem a jednak z ostrożnością.
Tej wróciłem..
Dostrzegam w jej rękach dwa sztylety,
Tej nie odchodź..
Klęczę za jej plecami obejmując Ją.
Nie sięgam po ostrza.
Jej oczy już wyschnięte.
Obejmuję ją i szepczę.
Teji wróć..
Jest już tam, opuściła ciało, bez pożegnania,? Nie potrafiła się pożegnać.
Bała się
Wyczuwam wszystko co robi widzę jak się miota tam.
To raz tańczy w jednym z tych kwiatów, by później jakby usłyszeć mnie
Tej jestem tu...
Czy to nasze nieme pożegnanie?
Ostrza nie są jeszcze wbite.
Także ja nie odejdę.
Wiem że tylko zdecydowana w pełni to zrobisz.
Jeśli tak mam być przez swoje ciało pchnij i mnie.....
To nie jest szantaż, to prośba.
Wiesz o tym.
Bez ciebie nic mnie nie trzyma
Dziwne....
Wtulony Ja w Ciebie, przekazując ci całą swą miłość, czekam,
Jesteś tam szczęśliwa,
Zostań tam.
Chcę tego jak i ty.
Tu wśród ludzi nie mamy szczęścia.
Tam choć samotnie go pod dostatkiem
….
Wyczuwam łzę. na Mojej dłoni wklejonej w Twój tors.
Byłem pewny że teraz pchniesz...
Jednak nie czuję odejścia...
Ulgi.
Wtedy Ty pełna łez wtulasz się w moje barki
Wróciłaś.....
Dziękuje.....