na długim spacerze aleją bez szelestu
zaplecione w warkocz spokojne
radosne w wiosennym marszu
bezpieczne
jak wahadło zegara odmierzają
kroki uniesień
chwilami szczęścia
majem park pachnie wolnością
śpiew ptaków akompaniuje
patrz wiewiórka jaka cudna ale
nie patrzysz na nią
wiem
echhh te twoje oczy na wylot
przenikasz
topię się namiętnością ust oddajesz
całe ciepło splotu
zostań tak nie puszczaj