Jeden po drugim spadały na ziemię
Usłyszałam tylko huk i kamienie
Pękł sznur czarnych korali
Bardzo je kochałam
Pękł sznur czarnych korali
Lecz ich nie pozbierałam
Łatwiej było kamień obalić w proch
W końcu nam nie zależy
Dokonujemy rzeczy niemożliwych
Swoją bezradnością