fb

Czy na pewno chcesz usunąć swoje konto?

Usunąć użytkownika z listy znajomych?

Czy usunąć zaznaczone wiadomości z kosza?

Czy chcesz usunąć ten utwór?

informacje o użytkowniku

Villemo

Dołączył:2006-11-04 22:08:00

Miasto:brak

Wiek:brak

zainteresowania

gitara, rysowanie, ciekawe ksiązki i filmy, fantastyka, muzyka :]

statystyki utworu

Średnia ocen: 0

Głosów: 0

Komentarzy: 0

statistics
A A A

0

To nie chmury VIutwór dnia

Autor:Villemokomentarz Kategoria:Inne Dodano:2006-12-02 11:32:13Czytano:373 razy
Głosów: 0
6.<br />
&amp;#8222;Odrosty ci się robią&amp;#8221;<br />
<br />
Wróciłam do klasy z, ok. przyznaję się, ulgą. Pierwszy raz od około 4 lat nie zostałam wezwana do gabinetu, bo pomazałam ściany temperą, czy przebiłam komuś oponę. Wpadłam akurat w momencie, kiedy Strzyga pluła na Marcina.<br />
-Pierwszy dzień w szkole i już podpadłeś trzem nauczycielom! Chemiczka przyszła do mnie cała zapłakana! Chciała zrezygnować&amp;#8230; A ty co, znów coś przeskrobałaś?<br />
Spojrzała na mnie jak sęp na padlinę jeszcze wścieklejsza niż zwykle. Uwielbiam psuć jej humor.<br />
-Nic, proszę pani, zostałam wezwana w innej sprawie.<br />
-Kłamiesz! W innej sprawie, jasne, poczekaj, zadzwonię do dyrektora i zobaczymy.<br />
Wyszła z klasy z komórką w ręku. Usiadłam na ławce mojej i Marcina (innych miejsc nie było)<br />
-I jak ci się podoba?<br />
-Zabójczo. Tylko tynk odłazi ze ścian&amp;#8230; <br />
Puścił do mnie oczko i się uśmiechnął. Ja do niego też. Znaczy: też się uśmiechnęłam.<br />
-Tylko w niektórych salach i piwnicy, co chcesz. A nauczyciele?<br />
-Za łatwo wkurzyć.<br />
-Poczekaj, aż poznasz dokładniej żuka.<br />
Zeszłam z ławki, bo Sadowska weszła i zrobiła się czerwona na sam mój widok. Postanowiłam jej dopiec&amp;#8230;<br />
-Dzwoniła pani? <br />
-Tak.<br />
-I co dyrektor powiedział?<br />
-A czy to ważne?<br />
-No dosyć ważne. Najechała na mnie pani i wyzwała od kłamców, więc chcę wiedzieć, jak się sprawa skończyła. <br />
Powiedziałam to głosem, który Paula nazywa &amp;#8222;sztucznie przesłodzonym z odrobiną goryczy i trzema litrami jadu&amp;#8221;, którego nauczyciele podobno nienawidzą.<br />
-Skoro tak bardzo chcesz wiedzieć-krzyknęła- to wiedz, że dyrektor potwierdził twoje słowa. Pasuje teraz? <br />
-Tak. Teraz tak. <br />
W tym momencie dzwonek oznajmił koniec poniedziałkowych lekcji. <br />
<br />
***<br />
W drodze do domu Marcin zadał mi mocno nieoczekiwane pytanie.<br />
-Masz chłopaka?<br />
Zdziwiło mnie to bardzo i nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Ostatnio, za każdym razem jak mnie o to pytano, odpowiedź brzmiała: tak. Ale teraz wszystko się zmieniło&amp;#8230;<br />
Przypomniała mi się lista reakcji na zachowania chłopaków, która jakiś czas temu zaprezentowała Kamila. Punkt pierwszy: zawsze na pytanie odpowiadaj pytaniem.<br />
-A czemu pytasz?<br />
-Bo mieszkamy razem i wolałbym wiedzieć, czy będzie ktoś do ciebie przychodził i kiedy mam się trzymać z dala od domu.<br />
-Heeh&amp;#8230; aleś dowcipny, wiesz co. Nie, nie mam. <br />
Jakby tego było mało, po chwili zadał drugie, jeszcze dziwniejsze, pytanie:<br />
-Jesteś farbowana?<br />
Spojrzałam na swoje krótko ostrzyżone czarne włosy i nie widziałam co powiedzieć.<br />
-Jestem. A co?<br />
-I naturalnie jesteś ruda, tak?<br />
-Jestem&amp;#8230; skąd wiesz?<br />
Czyżby był jedynym facetem, który zauważa szczegóły?<br />
-Odrosty ci się robią.<br />
-Co??<br />
Ta odpowiedź wryła mnie w chodnik bardziej niż obydwa poprzednie pytania. Faktycznie, robią mi się odrosty, postanowiłam zresztą wrócić do naturalnego koloru, ale przecież nie są jeszcze takie, żeby było je widać! A tym bardziej, żeby zobaczył je chłopak&amp;#8230;<br />
Usłyszałam jakiś huk, dobiegał z drugiej strony ulicy. Spojrzałam tam i zauważyłam Jędrka podnoszącego się ze śmietnika, na który spadł. Wyglądał na kompletnie zalanego. <br />
Zauważył mnie i krzyknął: &amp;#8222;Pies!&amp;#8221;. Moje klasowe przezwisko, powiązanie bardzo dziwnych i głupich sytuacji wynikłych rok temu na skutek wycieczki klasowej, na której, niestety, byłam. Marcin spojrzał na mnie mocno zdziwiony, na niego z odrazą. <br />
-Kto to?<br />
-Mój były chłopak.<br />
-Aha&amp;#8230;<br />
Spojrzał na niego z jeszcze większą odrazą i złapał mnie za rękę. <br />
-Co ty robisz?<br />
Próbowałam mu się wyrwać, ale trzymał coraz mocniej.<br />
-Wiesz, co najbardziej wkurza chłopaka? Jak widzi byłą dziewczynę z kimś innym.<br />
Przestałam się wyrywać. Faktycznie, Jędrek spojrzał na nas ze łzami w powiększonych od alkoholu oczach i wyrzucił do połowy pełną butelkę. Piwo rozlało się po chodniku.<br />
Jak ja go nienawidzę&amp;#8230;<br />
Odeszliśmy spory kawałek od tego miejsca w milczeniu. <br />
<br />
***<br />
Jest u nas w klasie chłopak prawie jak Mozart. A że, jak wiadomo, prawie robi wielką różnicę, to ma on po Mozarcie tylko imię. Oczywiście, wszystko przez jego mamę, która będąc w ciąży, dowiedziała się, że jest córką kuzynki matki przyrodniej siostry brata pradziadka wyżej wymienionego kompozytora. Na nieszczęście krótko po nadaniu pierworodnemu synowi imienia po wielkim przodku okazało się, że nie chodziło wcale o nią, tylko o sąsiadkę z parteru. <br />
Może to i dobrze, że stanęło na Amadeuszu&amp;#8230; Jego ojciec nadal mówi na niego Manchester.<br />
A więc ten właśnie Amadeusz zadzwonił do mnie na domowy (skąd on wziął numer?) jakieś pół godziny po tym, jak weszłam do domu.<br />
-Dzień dobry, zastałem Kasie?<br />
-Tak, to ja.<br />
-Cześć. Tu Amadeusz. Słuchaj&amp;#8230; mam takie pytanie.<br />
-Tak?<br />
-Wiesz, jak zrobić zadanie z chemii? <br />
Czy dzisiaj wszyscy mają mnie zamiar zaskoczyć? Przecież on ma najwyższą średnią w szkole! <br />
-A co, ty nie wiesz?<br />
-No jakoś tak wyszło. Dzwoniłem już do wszystkich, ale nikt nie wie.<br />
Aha. Czyli jestem ostatnią deską ratunku.<br />
-Nie wiem, jeszcze nie siadłam do lekcji.<br />
-Aha&amp;#8230; ale jakby co, to sobie przepiszę jutro, ok.?<br />
-Aha, ok.<br />
-No to pa.<br />
-Cześć.<br />
Kiedy skończyłam rozmowę podeszła do mnie Zuzia.<br />
-Wiesz, że najdroższy atrapament kosztuje 200 dolarów za dzień?<br />
-Kochanie, mówi się apartament&amp;#8230; a skąd to wiesz?<br />
-Marcin mi powiedział.<br />
A skoro już mowa o Marcinie&amp;#8230;<br />
-A gdzie on teraz jest?<br />
-Powiedział, że idzie do sklepu i wziął mapę. Obejrzysz ze mną film?<br />
Tak więc następne pół godziny spędziłam z siostrą oglądając kolejną część naszego ulubionego serialu (jedynego poza &amp;#8222;Zagubionymi&amp;#8221;, który oglądam), czyli Niani.<br />
Mniej-wiecej w połowie wrócił Marcin z naręczem kwiatów i czekoladkami.<br />
-To tak w podziękowaniu za umieszczenie mnie w domu, który nie jest internatem<br />
No no&amp;#8230; czyżby nie był jednak taki zły?
Grono GG sledzik wykop Facebook
znaczek info

Aby dodać komentarz musisz się zalogować.


znaczek info

Brak komentarzy.

Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Bez tych plików serwis nie będzie działał poprawnie. W każdej chwili, w programie służącym do obsługi internetu, można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszego serwisu bez zmiany ustawień oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji w Polityce prywatności.

Zapoznałem się z informacją