i coś na siebie założyła
skąd masz ten sweter
zajebałaś go
z darów dla uchodźców
gdzie te czasy ucztą dla oczu
krzeszące iskry ponad niebem
w mętnym świetle
pogubiłaś wdzięki
nie stać mnie
na pożegnanie estetyki
zdejmij ten kokon
i zrób się na bóstwo
mamy romans o północy