Trzymam w ręku kielich
Nalewam do pełna
Ty zaś by z bólu nie krzyczeć
Swój kielich trzymasz w zębach.
Patrzę na siebie
Ty wmawiasz:
"Nie popłyń"
Choć wsadziłeś mnie do swej łodzi.
Nie zauważyłeś
Że mogę być jak Piotr
I też chodzić po wodzie.
Zamknąłeś mnie w stanie
Swojego obłąkania
Tylko ja krzyczę w myślach
Żeby komuś nie sprawić bólu.
Zostawiasz mi DDA
Chowam je do kieszeni
Moja miłość kpi z syndromów
To ja usilnie wyciągam ręce
Daj mi palec...