kiedy chciałoby się powiedzieć
niech panu nie będą dzięki
nawinięte na krąg niemocy
bezsennymi nocami
czarnymi od pytań co dalej
zbierają żniwo
kradnąc wszystkie drogi wyjścia
z sytuacji nie ma nikogo
przy tobie a być powinien
bo jak nikt zasługujesz na słońce
bez ikarowych lotów
tak po prostu z bezpieczeństwem
podłożonym pod głowę
kiedy usypiasz zmęczona
śliczna nawet od zmartwień
bezsilny
miotam się pomiędzy
pozostaniem w infrastrukturze
bo też potrzebuje
a tobą
gdzie zasiane ziarno