Bolało coraz mocniej
Resztkami sił zawlokłam się do łóżka
Cierpienie nie pozwalało
Nawet na chwilę zamknąć powiek
Już czas…
Rodziłam cię w mękach
Ocierałam tylko w myślach
Pot z czoła
Mój mózg został brutalnie wyrwany z czaszki
I wywrócony na lewą stronę
Poczułam stojąc w miejscu
Jak spadam w dół
Zdążyłam uchwycić się blatu stołu
Siłą swojego natchnienia
Myślałam, że złamię go na pół…
Nagle poczułam jak odchodzą mi wody inspiracji
Moje rozwarcie duszy
Stało się wieksze
Niż przewiduje norma…
I jesteś…
Rodziłam cię w mękach
W samotności
Trudzie
Duch stał się materią
Jesteś…
Urodziłam cię
Pozwoliłaś po tym wszystkim
Poczuć bicie nowego serca…
Jesteś…
Urodziłam cię
MOJA POEZJO…