zauroczeniem ciała pusty
ścisk krwiożerczych chuci
wytaplanych w rozkoszy
kolejnych wilgoci na krawędzi
zaspokojeń głodu nocy
zmianą pragnień
w przebieralni pożądania
później nastała cisza
przesytem do znudzenia pchana prosto
w paszczę wypalenia razem
koniec
uroki chwil uciekły w tęsknoty
życie zataczało wspomnieniami
krąg zamknięty przyszedł czas
na słowa kochankowie powracają
dialogiem prosto w nagość
w początek
teraz rozumiem