zamiast iść pod prąd
nerwy stały się niczym struny w gitarze
zależy jak na nich zagrać
stos powycieranych błazeństwem myśli
podpaliłam niedowładem uczuć
obcięłam ręce u ramion
bym czasami znowu się nie sparzyła
wyciągając je do nieodpowiedniego człowieka
wykręciłeś szmatę z wszelkiego brudu
może by ją jeszcze wyprasować, skoro już zacząłeś
gdzie bym dzisiaj była
gdyby nie Ty...